Ostatni post dodałam ponad rok temu..Wczoraj pomyślałam jednak, że przecież mam czas na dodanie wpisu i dlaczego tego nie robię.. Widocznie to "moje miejsce" rządzi się swoimi prawami i traktowany jak swoisty pamiętnik, nabiera ciekawej aury ;-)
Obiecałam, że opowiem o spontanicznej wyprawie, która zapoczątkowała cykl "Wsiądź do pociągu byle jakiego" (cykl zawiera tylko trzy zrealizowane wydarzenia, ale jest otwarty, więc co przyniesie jeszcze kiedyś życie to zobaczymy ;-)
A więc..."Wsiądź do pociągu byle jakiego" i tak..... znalazłyśmy się w Katowicach.
Jego uroki przedstawiam w fotoreportażu. Starałam się dostrzegać piękno w brzydocie :)
Piękny dworzec...
Piękne toalety...
Piękna ściana....
Piękne kamienice....
Piękny balkon.....
Piękna sceneria....
Piękne kraty w oknach....
Piękne chodniki....
Po zwiedzaniu Katowic i jego "piękna", pojechałyśmy zobaczyć Zamek Ogrodzieniec, a dokładniej pozostałości po tym zamku.
Którym kluczem otworzę kolejne drzwi...? ;-)